Odliczanie czas zacząć
Dokładnie za dwa tygodnie wyruszamy. Siedzimy właśnie zakopani w przewodnikach, mapach i laptopach i sporządzamy kolejne wersje trasy. Tyle chcielibyśmy zmieścić, niestety w Afryce nie da się zaplanować wszystkiego tak, by plan był dopięty na ostatni guzik – zresztą nie o to w podróżowaniu po Afryce chodzi. Pole pole – powoli uczę się użytecznych zwrotów w suahili, ten oznacza „zwolnij” i podobno będziemy słyszeć te dwa słowa bardzo często podczas naszej podróży (zwłaszcza przy wspinaczce na Kilimandżaro, co mnie akurat niezwykle cieszy!). Już wiemy, że z paru atrakcji będzie trzeba zrezygnować, między innymi z podróży słynnym „żelaznym żółwiem”, czyli nocnym pociągiem z Mombassy do Nairobi, który pamięta jeszcze czasy kolonialne i pozostaje wierny ich duchowi. Niestety, pociąg jeździ tylko trzy razy w tygodniu i nie wpisuje się zbyt dobrze w nasz plan podróży. I choć szkoda tę atrakcję odpuścić, bo doświadczenie to podobno jedyne w swoim rodzaju, nam bardziej niż na jedzeniu śniadania na poszczerbionej luksusowej zastawie sprzed pół wieku i obserwowaniu budzących się żyraf i zebr z okien stylowo podstarzałego wagonu restauracyjnego, zależy jednak na tym, by spędzić ostatnie dwa dni wakacji w miejscu bardziej uroczym niż Nairobi…
A tak poza tym to dalej jestem chora, choć przynajmniej już bez temperatury, nadal nie wybrałam się nawet na kawałek zakupa, ani się nie zaszczepiłam… Do nadrobienia ASAP. Zostały dwa tygodnie – odliczanie czas zacząć!
Życzę zdrowia i nieśpiesznego pole-polowego dopinania wszystkich guzików! Wow, wyobrażam sobie tę trasę pociągową i prawie widzę, to budzące się afrykańskie słońce.. 🙂
Czekam na relacje! Też się wybieram!ale dopiero w październiku;-(
@czara, dziekuje! Poki co najbardziej martwi mnie zdrowie, dalej jestem na antybiotykach, z wszelkimi treningami wiec cienko… Tego pociagu zal, no ale coz, gdybysmy chcieli zaliczyc wszystko, co bysmy chcieli, wyprawe trzebaby zaplanowac na conajmniej 3 miesiace! O trzykrotnym budzecie nie wspominajac…
@AniaB, o prosze! to mam nadzieje, ze informacje tutaj Ci sie jakos przydadza? Gdzie dokladnie sie wybierasz? Tez planujesz Kilimandzaro?
Ogólnie plan jest taki: Kenia, Tanzania, Uganda! Kilimandżaro na pewno nie odpuszczę!
ps. Ania, mam pytanie, co Ty robisz z psem na czas wyjazdu, znasz tu może jakiś psi hotel?
Wracaj do zdrowia czym prędzej!
@AniaB, wow, zapowiada sie ciekawie!! nam na Ugande niestety juz czasu nie starczy, ale moze kiedys… (marzy mi sie juz tropienie goryli gorskich, a M. ‚white water rafting’ na Nilu!).
A pies jest nie nasz, sami sluzymy mu za hotel wlasnie, podczas gdy jego pani jest w Stanach… wiec ‚nasz’ Maniek po prostu wraca do domu! Ale hotele wiem, ze jakies sa, i to podobno niezle – moge popytac znajomych psiarzy o opinie i jakby co, to dam znac 🙂